piątek, 6 lipca 2012

Motyla noga!

Jestem zła, wściekła. Gryzę i szczypię, a winowajca mojej złości wyjechał na weekend. Wyjechał i zabrał ze sobą mój czytnik do kart, a bez czytnika zdjęć nie będzie! Projekt nadal trwa, jestem konsekwentna i wczoraj uszyłam dużą kolorową torbę.
Zdjęcia z czwartku, piątku i z soboty zamieszczę dopiero w niedzielę jak Władysław wróci z tułaczki po świecie.

Przez zaciśnięte zęby mówię papa
A.

1 komentarz: