czwartek, 17 kwietnia 2014

po prostu Leon

Jestem. Przerwę w nadawaniu można uznać za temat zamknięty, już wiem że od szycia nie ucieknę, ale spróbuję może trochę przystopować. Przerwy są dobre. 

Dzisiaj będzie tutaj bardzo zielono i to nie za sprawą zbliżających się świąt, a dzięki Stasiowi który bardzo lubi... żaby. Cóż było robić, uszyłam Stasieńkowi żabę, a coby ta miała z kim kumkać uszyłam jej (mu?) brata bliźniaka. Bliźniak docelowo trafi do brata Stasia jak tylko ten będzie gotów przyjść na świat. Wszystko jasne? Wiecie kto i z kim, czy wyszedł z tego zakrętas typu: babka siostry wujka ze strony stryjeńki teściowej? 
Zanim żaba została wykrojona musiało powstać ileśtam rysunków i wstępnych wykrojów, kiedy od niechcenia naszkicowałam brew a'la James Dean i do tego elegancką muchę (wszak żaby bardzo lubią muchy), wiedziałam już że żabol ów będzie miał na imię Leon. Innej opcji nie było, popatrzcie sami: 


Oprócz muchy, Leony zostały dodatkowo wyposażone w gustowne gatki, a w miejscu gdzie plecy łączą się żabim udkiem znajduje się najprawdziwsza kieszeń na gazetę albo grzebień. 

Leony potrafią się ładnie zaprezentować, preferują układ choreograficzny zapożyczony od koreańczyków, mistrzów tego gatunku. Leony tańczą i śpiewają: 


Jegomość w środku, to prototyp... Leon I. 

(teraz widzę jaka jest różnica w kolorze żab na zdjęciu pierwszym i drugim, kolor oryginału najbardziej zbliżony jest do pierwszego zdjęcia). 

Tyle w temacie żab. W temacie torebek będzie równie zielono: Sunday... 


To już prawie wszystko, na koniec chciałabym życzyć Wam spokojnych i zdrowych świąt, nie martwcie się nieumytymi oknami i kurzem na szafie, śmiejcie się z przypalonego mazurka i machnijcie ręką na kulfony na pisankach, wszak nie o to w tych świętach chodzi. Alleluja!  

Ania

wtorek, 1 kwietnia 2014

Przerwa w nadawaniu

Kochani, miałam nadzieję że taki wpis nigdy nie pojawi się na tym blogu, ale stało się i ogłaszam przerwę w nadawaniu. Nie, nie mówię żegnajcie tylko do zobaczenia. Szyjnia potrzebuje teraz trochę czasu na przewietrzenie mózgu i opracowanie jakiegoś planu. Nie wiem jak długo potrwa ta absencja, może tydzień, może miesiąc... Milczenie w internecie podobno jest rzeczą niewybaczalną ale mam nadzieję, że Wy tutaj będziecie kiedy już powrócę :) 

...ale tylko chwilowo (foto)


Do zobaczenia :)
Ania