poniedziałek, 18 lipca 2016

Powrót na grzbiecie kolibra

Który to już raz wracam do tego bloga? Ostatnio przeprosiłam się z szyciem i powstają nowe rzeczy, które mogłabym tutaj pokazać, mogłabym ale przestałam myśleć "blogowo" (kto bloguje ten wie). 
Na dobry nowy początek będzie stary dobry Holmes. Ileż to już razy ten model gościł na tym blogu? Tym razem prezentuje się w wersji letniej, lekkiej, świeżej, trochę boho i świetnie będzie wyglądał zarówno z dżinsami jak i z lekką sukienką. Im dłużej na niego patrzę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że potrzebuję takiej torebki, że nie mogę chwilowo patrzeć na wiszące na wieszaku szaraki i brązy. Chcę lata!



Ten śliczny materiał z kolibrem na froncie, to turecka tkanina o niezwykłych właściwościach, odporna na drobne zabrudzenia, łatwa w utrzymaniu czystości i zobaczcie jaka reakcja zachodzi przy kontakcie z wodą... 



Do czasu, aż poczułam że jestem gotowa wrócić do szycia, nie zdawałam sobie sprawy że aż tak bardzo mi tego brakowało, jaką satysfakcję mi to daje. Bardzo mi miło, że nie zapomnieliście o mnie, że cały czas pytacie o nowe torby , że widuję Was z nimi. To wszystko bardzo mnie cieszy. Kolejnym dowodem, że "nie wszystek umarłam" jest artykuł, który ukazał się w nowosądeckim dodatku do Gazety Krakowskiej (KILK KLIK). Autorka, Pani Sylwia Klimczak, tak ładnie napisała ten tekst, że natychmiast za maszyną zatęskniłam :-)

Jeszcze tu wrócę. Wkrótce ;-) 


Pozdrawiam
Ania

Ps. Jesli chcecie podglądać Szyjnię, to przypominam że na Instagramie mam swoje konto (szyjnia), które systematycznie aktualizuję :-)