Zaczynam poważnie odczuwać moje nieprzespane noce. Mam już koszmary związane z szyciem, że nici się urywają, że igły się łamią, że tkaniny się marszczą i prują, a temu wszystkiemu towarzyszy narastający turkot maszyny, a przecież ja tak bardzo kocham szyć. Z jednej strony chodzę jak zombie i jestem poirytowana, a z drugiej odczuwam niesamowitą satysfakcję przede wszytskim dlatego, że udowadniam sobie z dnia na dzień, że potrafię być konsekwentna. Jasiek wyczuwa, że coś jest ze mną nie tak i teraz bardziej niż kiedykolwiek potrafi być bezlitosny, zazdrosny (?).
Wczoraj uszyłam kolejną kopertówę (ok 23x33 cm). Miała być podobna do tej
tutaj. Nie lubię szyć dwa razy tego samego, dlatego każda torebka musi czymś się różnić. Kopertówka ma być prezentam na osiemnaste urodziny więc pozwoliłam sobie na złotą podszewkę :)
Pozdrawiam
Zombianna
Jest piękna, ma złota duszę.
OdpowiedzUsuńZawsze zapraszam do siebie
BLOG O PROJEKTOWANIU MODY itp... http://zapalov.blogspot.com/
Cudowna ta torebka!
OdpowiedzUsuńSolenizantka z pewnością będzie zachwycona :)
jedna z moich faworytek :)
OdpowiedzUsuń