sobota, 17 listopada 2012

Pan Panda

Wczoraj do rodziny przytulaków dołączył kolejny członek. Okrąglutki, rumiany, z niepochamowanym apetytem na bambusy. Pan Panda. Oblak mierzy sobie około 20 cm wysokości (w pasie go nie mierzyłam ale na oko widać, że mamy do czynienia z nieumiarkowaniem w jedzeniu i piciu). Pan Panda miał być pojedynczym egzemplarzem szytym na zamówienie, ale widząc reakcję Jaśka na tego delikwenta, już wiem, że będę musiała uszyć dla niego brata bliźniaka. 



Miś jest mięciutki i przyjemny, w całości uszyty z bawełny i wypełniony hipoalergicznym wkładem silikonowym. Twarz, uszka i łapki wymalowałam specjalną farbą do tkanin, dzięki czemu pandę można prać bez obawy, że zmyjemy jej makijaż. 



Pozdrawiam 
Ania

4 komentarze:

  1. jaki rewelacyjny! nie dziwię się że zrobił furorę:) Moje chrześniaki też by na jego widok oszalały i żyć nie dały:))

    OdpowiedzUsuń
  2. ... miś jest bardzo misiowy i elegancki :) niejednemu dziecku oczy by się szerzej otworzyły z zachwytu na jego widok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kochamy ją! i wie, Panda jedna, co w modzie piszczy ;) i ładnie jej w tych paseczkach

    OdpowiedzUsuń
  4. Pan Panda jest po prostu szałowy, normalnie tylko się przytulic do niego.

    OdpowiedzUsuń