piątek, 1 czerwca 2012

misz masz

Zabawnie jest obserwować proces Jaśkowego zasypiania. Po wypiciu kaszki zaczyna się wyrzucanie zabawek z łóżeczka, następnie wyrzucanie smoczka z buzi, któremu towarzyszy rechoczący śmiech. Później Jaś słania się z boku na bok, wstaje, mruczy i miauczy jak kocur, aż w końcu wyczerpany zasypia w jakiejś niewyobrażalnej pozycji. Taki proces może trwać pięć minut, a czasami może przeciągnąć się nawet do godziny. Jak Jaś już zaśnie wówczas mama (w tej roli ja) pocichutku, pomaleńku, na paluszkach wymykam się z pokoju, idę do kuchni, włączam ukochana trójkę i wyjmuję maszynę. Resztę znacie. Niestety nie codziennie mam siłę aby szyć i bywa, że zasypiam wraz z Jasiem. Ostatni tydzień rozleniwił mnie totalnie i przez ten czas uszyłam tylko jedną torbę. Kolejną odsłonę BigBag'a tym razem w wersji marynistycznej (a może folklorystycznej?). Wygląda tak...


Za oknem jak jest każdy widzi. Nie ma sensu tego komentować. Wystarczy tylko, że dodam iż pogoda sprzyja przesiadywaniu w domu, a skoro dom to kuchnia, a skoro kuchnia to gotowanie. Chciałam Wam polecić mój dzisiejszy pomysł na obiad. Od jakiegoś czasu chodziła za mną myśl aby przyrządzić coś z pieczonymi warzywami i kombinowałam, że może z mięsem albo w formie quiche, aż w końcu postawiłam na poczciwy (i ulubiony) makaron. Oto przepis:


MAKARON Z PIECZONYMI WARZYWAMI 




Składniki:
1 żółta papryka
1 czerwona papryka
2 pomidory
30 dkg pieczarek
1 czerwona cebula
1 cukinia
3 ząbki czosnku
3/4 opakowania makaronu (ja użyłam świderki z lubelli)
1 ser feta albo roladka koziego sera
2 łyżki oliwy z oliwek
sól, pieprz, zioła (użyłam ziół prowansalskich, rozmaryn też byłby świetny)

i do dzieła...

 

Paprykę kroimy na spore kawałki, pomidory i cebulę w ósemki, cukinię w grube plastry, pieczarki na pół, a czosnek drobno szatkujemy. Wszystko wysypujemy na blachę i mieszamy...



Dodajemy oliwę, sól, pieprz i przyprawy. Mieszamy. Tak przygotowane warzywa wrzucamy do piekarnika nagrzanego do 200C i pieczemy przez 20 minut. Mniej więcej po pięciu minutach papryka i pomidory zaczynają puszczać soki uwalniając przy tym taki zapach, że na samo wspomnienie dostaję ślinotoku. 


Czas, w którym nasza kuchnia eksploduje najwspanialszymi zapachami możemy wykorzystać na ugotowanie makaronu (jak na opakowaniu) i przygotowanie sera, którym posypiemy nasze danie. 


Po 20 minutach pieczenia nasze warzywa powinny wyglądać tak jak na zdjęciu, czyli papryczki powinny być jędrne i soczyste, cukinia delikatnie chrupiąca, pomidory rozpływające się w ustach, a pieczarki sprężyste. Na tym etapie należy szczególnie uważać aby wszytskiego nie zjeść. Gdy makaron jest już gotowy, wówczas mieszamy wszystkie składniki (oprócz sera) i tak przygotowane umieszczamy w naczyniu żaroodpornym, a wierzch posypujemy rozkruszonym serem feta. Naczynie wkładamy do piekarnika na kolejne 20 - 30 minut (200C) pilnując aby ser się nie przypalił. 


Voila! 
Bon appetit!!! 

Strasznie długi ten dzisiejszy wpis, a ja chciałam jeszcze pochwalić się pewnym wyjątkowym prezentem, który Jasiu dostał na urodziny od cioci Anity. Kim jest ciocia Anita pewnie zapytacie. Po krótce: żona brata mojego męża (uwielbiam takie tłumaczenia :-D). Tak już całkiem poważnie, Anita zajmuje sie scrapbookingiem i jest absolutnym mistrzem w tej dziedzinie. Wszystkie kartki zamawiam u niej i czekam z niecierpliwością na to co tym razem wymyśli - zawsze są to rzeczy wyjątkowe, staranne i bardzo oryginalne. Nasz Jaś dostał taki oto obrazek (podobrazie): 


Obrazek ma wymiary 20x20 cm, ma ukrytą kieszonkę, w której znajdują się życzenia. Koniecznie zobaczcie inne cuda Anity, odsyłam do jej bloga - o TUTAJ

W Dniu Dziecka życzę wszystkim dużym dzieciom aby pielęgnowali w sobie wewnętrzne dziecko, a tym małym dzieciom zdrowia i miłości, zdrowia i miłości, zdrowia i miłości.....

Pozdrawiam 
A.

4 komentarze:

  1. Aniu ale mi apetytu narobiłaś:) koniecznie muszę wypróbowac ten przepis!!!wygląda przepysznie! a torba ma przepiękne połączenie kolorów! buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie tu :]
    dziękuję za odwiedziny na blogu, muszę powiedzieć,że czytając Twój opis "o mnie" pomyślałam,że 90 % tego tekstu odnosi się do mnie :]
    pozdrawiam Anita :]

    OdpowiedzUsuń
  3. I can't read the words, but the food look delicious. I love roasted veggies! I found your blog via a comment on Bleubird and I'm so glad I did! Love finding a new great blog to follow!

    Kacie
    http://www.acollectionofpassions.com/

    OdpowiedzUsuń