Kto jest na bieżąco z moim blogiem ten wie, że od lat (sic!) kibicuję festiwalowi muzyki i kultury bałkańskiej Pannonica, który już po raz trzeci zagości w mojej wiosce. O festiwalu pisałam już dwukrotnie (tutaj i tutaj), nadmienię tylko że hasło "ogień nie muzyka" mówi wszystko. Artyści, którzy występują na barcickiej scenie wykrzeszą z Ciebie takie pokłady czystej energii, o które nigdy byś siebie nie podejrzewał. Z wioski festiwalowej nie będziesz chciał wyjść, bo któż chciałby opuszczać raj? Wyobraź sobie trzy dni w górach, w bezpiecznym miejscu gdzie ludzie są życzliwi, jedzenie pyszne, las przekrzykuje się z rzeką, muzyka wprawia w drganie i podobno nawet komary przez te trzy dni karmią się rakiją miast krwią.
Wioska festiwalowa nie zna co to nuda, czas poprzedzający koncerty wypełniony jest warsztatami, jest ich taka mnogość, że nie sposób tutaj wymienić nawet połowy (zainteresowanych odsyłam na stronę festiwalu: klik klik). Jest mi niezmiernie miło, że w tym roku będę miała przyjemność poprowadzić jeden z takich warsztatów, mam nadzieję że zechcecie spędzić ze mną dwie kreatywne godziny. W sobotę zapraszam Was na krótki spacer do pobliskiego lasu i na brzeg Popradu, będziemy tam szukać gałęzi, patyków, kwiatów, szyszek i kamieni, nie pogardzimy także kapslami i innym śmieciem. Co z tego będzie? Mówi się, że gdziekolwiek byś nie pojechał, to przywieziesz ze sobą pamiątkę made in china, ale nie stąd, nie tym razem. Wspólnymi siłami, burzą mózgów, plątaniną sznurków, fontanną drzazg i grzmotem nożyc uderzających o stół zrobimy pamiątki made in Pannonica. Nie mam pojęcia co wymyślicie, ale chcę Wam w tym pomóc. Warsztaty, które dla Was przygotowałam kierowane są do dzieci z rodzicami i do osób dorosłych.
Wczoraj przeprowadziłam próbę generalną przed spotkaniem z Wami i chętnie teraz podzielę efektami.
Po pierwsze wybrałam się na spacer do lasu, skąd przytargałam kilka suchych badyli, jedną gałąź, gałązkę brzozy, suche liście, naręcze czarnego bzu i jeszcze parę innych drobiazgów.
Grzebiąc w runie leśnym, nie miałam pojęcia czego szukam i co chcę osiągnąć, pozwoliłam się zaskoczyć i dać zainspirować matce naturze. Z pomocą sznurków, kolorowych mulin, farb, nożyczek i kleju, udało mi się zrobić co następuje:
Na bogato: naszyjnik z czarnego bzu i bransoletka z gibkiej gałązki brzozy.
Strzała z badyla, grot ze skóry, pióropusz z liści, skórzanych "piór" i po prostu piór, bo wódz też musi się dobrze bawić
Według mojego zamysłu z gałęzi miał powstać wieszak, jednak czteroletni wódz ze zdjęcia powyżej zawyrokował, że to łuk. Niech i tak będzie.
Zrobiłam jeszcze kilka innych rzeczy, takich jak podkładka pod kubek z badyli i sznurka, Litera "P" jak Pannonica także z badyli (badyle dają radę), ważka (prawie jak u Klimta) z "samolocików" które spadają z lipy (och wybaczcie mi wszyscy, którzy znacie ich właściwą nazwę!). Nie zrobiłam nic z kamieni, ale z popradzkich otoczaków można wymalować sobie podręczny zestaw do gry w kółko i krzyżyk albo domino, z gałęzi zrobicie ramkę na zdjęcie albo świecznik (trzymać z dala od ognia), pomysłów jest nieskończoność i bardzo liczę na Waszą kreatywność.
Spotykamy się w sobotę 29 sierpnia, zbiórka o godzinie 14-tej w Zaczarowanym Ogródku, ilość miejsc ograniczona więc kto pierwszy ten lepszy.
Do zobaczenia
Ania
bardzo bardzo twórczo i inspirująco :}
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam
UsuńKreatywność pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńO rany, uwielbiam takie klimaty! Piękne cuda nam pokazujesz! Co do festiwali - podpisuję się obiema rękami. W tym roku po raz pierwszy wyruszyłam na festiwal (i to nawet na dwa!) organizowany na pograniczu pola i lasu. Na zmianę biegaliśmy po łąkach, leżeliśmy w hamakach słuchając etniczno-transowych rytmów jedząc morwy i pijąc wodę ze źródełka. Raj. Dziękuję, że mi to przypomniałaś :) Powodzenia na warsztatach!
OdpowiedzUsuńBrzmi cudownie, gdzie to było?
UsuńNajlepsze w takich imprezach jest to, że nie wiesz czego można się spodziewać, ludzie są "wylogowani" i bardziej otwarci niż zwykle. Zapraszam do Barcic :-)
Tak! Dokładnie! :) Barcice musimy więc odwiedzić! Byliśmy na Samsarze pod Budapesztem i Dharmie na Kaszubach ;)
UsuńStrzała i łuk to top tych cudnosci, które zrobiłaś! 😍 Baaaardzo mi się podobają. A festiwalowi zrobiłaś intrygującą reklamę. Aż chciałoby mi się tam pojechać 😁
OdpowiedzUsuńpiekna ważka , super sprawa szkoda ,że daleko
OdpowiedzUsuńhen za góra , za rzeka ;)
pamietasz o mnie ??