piątek, 27 marca 2015

Drops

Nie będę oryginalna stwierdzając, że czas biegnie nieubłaganie, że jeszcze wczoraj były Święta Bożego Narodzenia, a już jutro Wielkanoc. Taki pęd czasu ma swoje dobre strony, na przykład rosnące temperatury, dłuższe dnie i słońce, słońce, słońce. Ciekawa jestem jak postępują Wasze przygotowania do zbliżających się świąt? Jak będziecie malować pisanki? Ja już pierwsze pisanki... uszyłam. Trochę to naciągnięta interpretacja, bo tak naprawdę wymyśliłam kolejny nowy wzór torebki.


Torebka jest wielkości talerzyka śniadaniowego, bo właśnie z takiego odrysowałam formę, nie za duża i nie za mała. Idealna na telefon, portfel i jakiś inny drobiazg. Drops (tak ją nazwałam) sprawdzi się jako zwyczajna torebka do noszenia na ramieniu, a także jako torebka "nerka" do noszenia w pasie. Pasek jest regulowany i zakończony karabińczykiem. Taka opcja świetnie sprawdzi się na rowerze, koncercie i w każdym innym miejscu gdzie potrzebne nam wolne ręce. 
Narazie dropsy są dwa :) 


No to Drops!
Ania :)

5 komentarzy:

  1. Nęci jej wielofunkcyjność. Nigdy nie miałam okrągłej torebki. A myślałaś kiedyś o takiej w kształcie serca? Widziałam taką w Ulicy Czereśniowej ;) i cały czas chodzi mi po głowie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O sercu nie myślałam i w naszej Ulicy Czereśniowej takowej nie znalazłam (pewnie dlatego, że nasza książka traktuje o nocy). Mnie zawsze ciągnie w kierunku okrągłych form. Pierwsza torebka jaką kiedykolwiek uszyłam była nie dość że okrągła to jeszcze w kropki. Ciekawe co o tym powiedziałby Freud?

      Usuń
  2. superaśne!!! nie wiem która ładniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Najlepsze w nich jest to, że można wymyślać niezliczone kombinacje kolorystyczne, bo taki dropsik z założenia jest czymś zabawnym i wesołym :-)

      Usuń
  3. JEju, jakie cudeńko! No wprost genialne w swej okrągłości.Bardzo mi się podobają obie dwie :)

    OdpowiedzUsuń