środa, 15 marca 2017

#Ale_o_co_chodzi?

Zaniedbałam Cię blogu, oj zaniedbałam haniebnie. Po tak długiej przerwie należy się pewnie jakieś wytłumaczenie, chociaż nie mam pewności czy ktoś tutaj jeszcze zagląda, a jeśli tak to jakie są motywy tych odwiedzin. Nie rozumiem internetu, nie wiem jak działają media społecznościowe i liczę na to, że ktoś mi tutaj to wyjaśni. Do niedawna myślałam, że jest inaczej ale chyba się myliłam. Ale o co chodzi? Jakiś czas temu założyłam swój profil na instagramie, pomyślałam że fajna jest taka aplikacja która z banalnymi zdjęciami robi czary mary,  że miło będzie mieć te wszystkie moje "uszytki" w jednym miejscu. Jestem wzrokowcem, ładne obrazki są dla moich oczu cudowną pożywką, a na instagramie.... kwiatki, góry, lasy, maliny, mnóstwo inspirujących ludzi i po prostu ładne zdjęcia. Pomyślałam, że skoro szyję i coś projektuję na mikro skalę, to się pochwalę, ktoś pogłaska mnie po główce, ktoś da serduszko, ktoś inny napisze że jest awsome. Będzie fajnie, będę fajna. Pstrykam więc te zdjęcia torebkom, układam śliczne scenerię, wstawiam komiczne hasztagi. Umieszczam zdjęcia raczej roztropnie, czyli raz na kilka dni, staram się nie spamować śniadaniami, kawusiami, skarpetkami, dziećmi i listeczkami. Po trzech latach uzbierało się 450 zdjęć i 430 obserwujących. Skromniutko i kameralnie. Ale o co chodzi.?Czasami wrzucam zdjęcia nie związane z niczym, przeważnie usuwam je po krótkiej chwili i wstydzę się że ktoś mógł je zobaczyć. Nie inaczej było wczoraj, chcąc podtrzymać swoją instagramową obecność umieściłam zdjęcie przedstawiające tył mojej kudłatej głowy w brudnym lusterku  (no cóż). Zdjęcie otrzymało ponad 250 lajków  (to bardzo dużo na takiego szaraczka jak ja), a ja zastanawiam się o co chodzi? 250 reakcji na NIC i za NIC. Nie chcę nikogo obrażać, ja też jestem szczodra w rozdawaniu serduszek, rozumiałabym taką reakcję na nowy model torebki do której przygotowywałabym się przez miesiąc ale włosy??? Rozumiem, że dla wielu instagram to praca, reklama, zdobywanie klientów i lokowanie produktów na masową skalę (tych nie lubię), dla mnie to zabawka, podglądanie kreatywnych ludzi i pudełko z ładnymi zdjęciami. Może jednak ktoś mi wyjaśni jak to działa, że głupie odrosty zdobywają taki poklask? 

Zastanawiam się nad jakimiś błahymi sprawami, a dla kogoś "spoza" powyższy tekst musi wyglądać żenująco, przecież Szyjnia to torebki, tematy lekkie,  relaksujące, frywolne i bez nadęcia. Taki też jest ostatnio uszyty HolmesBag, wiosenny i słodki, delikatny i romantyczny. Sama sobie napiszę, że jest #awsome ;-)





Pozdrawiam 
Ania ;-) 

8 komentarzy:

  1. niestety nie pomogę Ci w tych rozważaniach , czemu się tak dzieje... ;)
    torba przecudna :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo to nie był kudłaty łeb z odrostami tylko ombre i messy bob. Się nie znasz:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha, a ja jak ten kudłaty durnowaty chodziłam i myślałam, że mam włosy z odrostami. #ombre i #messy_bob, zapamiętam ;-)

      Usuń
  3. najwyraźniej twoja fryzura została uznana za bardzo modną ;) nie zwróciłam uwagi na to zdjęcie, "serduszkuję" twoje piękne, dopracowane torebki! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż... internet tak ma!
    Ale przecież nie o to chodzi, robisz piękne rzeczy i umieszczasz starannie wybrane zdjęcia, zadajesz sobie sporo trudu przy sesji zdjęciowej i co masz z tego? Satysfakcję na pewno :) a to już dużo ... bo przecież trzeba widzieć szklankę do połowy pełną :)
    Torba piękna, jak zwykle u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń