Potrzeba jest matką wynalazku. Potwierdziło się to po raz kolejny kiedy dziecię moje jedyne, dzierżąc w dłoniach swych ogromne pudło z klockami, upadło na podłogę. Dno pudła się rozpadło, klocki się wysypały, dziecię w płacz. Cóż było robić? Otarłam łzy krokodyle i obiecałam nowy, lepszy pojemnik na ukochane klocki. Gdy tylko berbeć został ululany, zakasałam rękawy i uszyłam nie jeden lecz dwa pojemniki. Tak się rozpędziłam! Pojemniki uszyłam z grubo tkanej bawełny, którą dodatkowo usztywniłam. Uszy, dno zewnętrzne i wewnętrzne wykroiłam z czerwonego zamszu syntetycznego. Pomysł nie nowy, wykonanie banalnie proste, a efekt cieszy Jasia i krytyczne oko matki.
Pasiaki świetnie zgrały się z czarno-białym pokojem Jaśka, któremu dotychczas tylko bałagan nadawał kolorytu.
Jak już jesteśmy przy wnętrzach, to uszyłam jeszcze cztery poszewki na poduszki dla mojej chrzestnej matki. Ciocia ma salon urządzony w beżach i kanapę w żółtawym odcieniu, brązowe poduszki z pewnością będą stanowić dlań dobry kontrast
Jak już jesteśmy przy wnętrzach, to uszyłam jeszcze cztery poszewki na poduszki dla mojej chrzestnej matki. Ciocia ma salon urządzony w beżach i kanapę w żółtawym odcieniu, brązowe poduszki z pewnością będą stanowić dlań dobry kontrast
I to tyle na dzisiaj :) |
Bardzo podobają mi się te miękkie pojemniki:)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że rozmiar dopasowałaś do wzrostu dziecięcia?
świetny pomysł na klocki :D a można wiedzieć, czym usztywniłaś pojemniczki?
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twój talent i pomysły :-)
Dziękuję :)
UsuńDo usztywnienia użyłam sztywnej fizeliny na kleju. Niestety nie wiem jak ona się nazywa i jaką ma gramaturę. Jest sztywna jak papier.
Dzięki za odpowiedź. Szyłam pojemnik na nici i nie bardzo wiedziałam, jak go usztywnić. Teraz wiem, żeby pytać w pasmanterii o tę flizelinę :-)
UsuńDzięki bardzo i pozdrawiam.
Twoje pasiaczki są śliczne
OdpowiedzUsuńWspaniałe te kosze!
OdpowiedzUsuńodnalazłam Cię dzięki Twojemu zgłoszeniu na "szyciowy blog roku" i bardzo mi się tu u Ciebie podoba:) świetny pomysł z tymi pudełeczkami. czym je usztywniłaś?? preszpanem?? z przyjemnością obserwuję
OdpowiedzUsuńnie ma to jak zdolna mama:D uwielbiam paseczki!...i kratki i groszki:)
OdpowiedzUsuńPiękne są te pojemniki. Chylę czoła przed talentem. Jestem u Ciebie pierwszy raz ale myślę, że nie ostatni :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie słonecznie
Ślicznie dziękuję za miłe słowa :)
UsuńCzytuję "Ciebie" od niedawna i nieregularnie, ale podobają mi się Twoje pomysły. Nie wiem, czy znasz, ale jest taki blog: http://ashleyannphotography.com/blog/ i myślę, że Ci się spodoba. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie znałam tego bloga, ale chętnie będę go podglądać. Pozdrawiam
Usuńsuper pasiaki
OdpowiedzUsuńO mamuniu! Pojemniczki cudowne!
OdpowiedzUsuń"któremu dotychczas tylko bałagan nadawał kolorytu." Świetne zdanie i podejście:)
OdpowiedzUsuńmi tylko brakuje małego kroku po kroku jak zrobić takie pojemniki:) Ale pewnie w necie aż huczy od tego, tylko trzeba dobrze poszukać:)
u nas na razie skrzynka na zabawki:)