wtorek, 26 lutego 2013

Holmes sweet Holmes

Za oknem szaro, buro i ponuro, a w sercach maj. Kochani! Będzie wiosna! Już nadchodzi, jest już 10 cm pod ziemią i pnie się ku słońcu, a słońce gnie się ku niej.
Wczoraj popełniłam takiego oto Holmes'a. Z niektórymi torbami tak trudno jest się rozstać, a ta zdecydowanie jest jedną z nich...



Wiele z Was pyta jak duże są torebki, które szyję. Wiem, że trudno jest zwizualizować wymiar na podstawie podanych centymetrów, więc specjalnie dla Was przedstawiam powyższego Holmes'a na tle ludzkim (tło ludzkie mierzy sobie 158 cm wzrostu).



Trzymajcie się ciepło. Wiosna u bram!
Ania

czwartek, 14 lutego 2013

skóra

Posiadanie siostry to wielkie szczęście, podwójne gdy siostry są dwie. Ja jestem właśnie taką szczęściarą. Moje siostry potrafią doskonale wykorzystać moją umiejętność szycia i często zmieniają swoje "utorbienie". Ich pomysły często bywają inspirujące, czasami zaskakujące, a jeszcze innym razem szokujące.
Czy pamiętacie jeszcze jak szyłam torebkę dopasowaną do butów? Teraz również zostałam poproszona o podobną przysługę. Moja młodsza siostra jest bardzo konkretną osóbką, dla niej czarne jest czarne, a białe jest białe. Jest niezwykle zdecydowana, odpowiedzialna i stanowcza. Zawsze miałam wrażenie, że to ja jestem młodsza od niej. Dorcia jest niesamowicie aktywna, uzależniona od sportu, który dostarcza jej taką ilość endorfin, że swoim śmiechem mogłaby zatrząść ziemią. Jedną z jej pasji są motocykle i nie jakieś "pierdzikółka", tylko ciężkie maszyny. Dorota oczywiście od szesnastego roku życia jeździła na pięknym motocyklu K750 z wózkiem bocznym, którego odziedziczyła po naszym tacie. Jeździła ku wielkiej uciesze kolegów i ku (równie wielkiemu) przerażeniu mojej mamy. Skórzany płaszcz i kask w kształcie orzeszka to był jej look. Teraz Dorcia została mamą i większość czasu spędza w domu z maleństwem, ale jej natura nie pozwala o sobie zapomnieć, dlatego też kupiła sobie buty. Nie są to oczywiście zwykłe buty. Zobaczcie sami.... 


Siostra zapragnęła mieć również torbę pod kolor butów koniecznie z logo Harley Davidson


Ostatecznie powstała z tego taka oto torba, do której doszyłam jeszcze kosmetyczkę.



Siostra jest zadowolona, a szwagier (również motocyklista) powiedział, że jest to najlepsza rzecz jaką do tej pory uszyłam. Taki komplement z jego ust to jest coś! 

Oprócz torby dla Dorci uszyłam jeszcze dwie inne torby również ze skóry. Taki mini maraton był prawdziwym testem wytrzymałości dla mojej maszyny. Biedaczka zipała jak tuwimowska lokomotywa, ale dała radę. 


Aby złagodzić ten ciężki skórzany wpis, pochwalę się mięciutką żyrafą, którą uszyłam dla mojej kochanej siostrzenicy Aduśki. 


Pozdrawiam Was walentynkowo
love love love
Ania